Włosy na głowie to atrybut urody, szczególnie u kobiet, ale w przypadku problemów z ich wypadaniem, to już inna sprawa. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni, bardzo to przeżywają. Dotyczy to szczególnie mężczyzn młodych, u których bardzo często następuje tzw. łysienie androgenowe, czyli nadmierne działanie dihydrotestosteronu na mieszek włosowy, co w konsekwencji osłabia jego działanie, i co za tym idzie, zaprzestanie "produkcji" nowego włosa. Jest to duży problem u Panów, a tutaj, przyczyna jest znana. Możemy opóźnić proces łysienia przyjmowaniem różnego rodzaju suplementów z palmą sabałową. Na naszym rynku jest ich sporo. Są też różnego rodzaju wcierki, ale jakoś w nie nie wierzę, a wiele z nich zawiera alkohol, który podrażnia skórę głowy i tym samym stan się pogarsza. U Pań problem jest wielokrotnie inny. O wiele częściej, niż u mężczyzn przyczyna leży w pracy tarczycy. "Choroba cywilizacyjna" czyli tzw. Hashimoto powoduje spustoszenie w organizmie, praca hormonów jest zaburzona, a to wpływa w dużym stopniu na produkcję włosa. Jednak jak głosi mądrość: nie ma nieuleczalnych chorób, są nieuleczalni chorzy. Wielokrotnie nasza psychika i ego dyktują nam, w jakich kajdanach chcemy żyć i czemu chcemy się poddawać. Doprowadzenie organizmu do braku harmonii w jego funkcjonowaniu nie następuje szybko. Sami powoli, dzień za dniem, pracujemy swoim postępowaniem, myślami, funkcjonowaniem na swoje choroby. I potem lądujemy u lekarza, a on jako medyk zna jeden lek na chorobę Hashimoto. 100% osób przychodzących do mojego gabinetu bierze ten lek. No i pomyśleć by można ... taka potężna medycyna, a ma tylko jeden rodzaj leku na tę chorobę. Patrząc, że wszyscy jesteśmy energią, cząsteczkami wirującymi w matrycy wszechświata, choroby tarczycy, to emocje, zaburzenia w wyrażaniu siebie, zapominanie o sobie. Dotyczy to szczególnie matek, zabieganych, troszczących się w kółko o swoje rodziny, które same stawiają siebie na końcu kolejki. Nie mają wiele czasu dla siebie, biegają jak chomik w kołowrotku i raptem dzień się kończy, a one padają z nóg ze zmęczenia. Poświęćmy chwilę dla siebie, i wracając do tematu włosów, codziennie je czeszmy szczotką z naturalnego włosia (najlepiej dzika), delikatnie, bez szarpania. Pobudzimy przez to ukrwienie cebulek, rozprowadzimy nagromadzony na skórze głowy łój na włos i delikatnie je nabłyszczymy. Stosujmy szampony dobrane do rodzaju włosów i odpowiednie odżywki. A jeśli nadmiernie włosy wypadają ... moi klienci wiedzą, jaka jest na to metoda :). Zapraszam na konsultacje.
